Chwała, która była Inglenook

Napoje

Dla większości miłośników wina Inglenook, który prosperował pod przywództwem wizjonerskiego właściciela Johna Daniela Jr., jest odległym i blakłym wspomnieniem, jeśli w ogóle się zapisze. Człowiek, który poświęcił swoje życie niezwykle wysokim standardom winiarskim, zmarł lata temu, załamany, zgorzkniały i rozczarowany po trudnych finansowych czasach zmusił go do sprzedaży tego skarbu Napa Valley. Ale ci, którzy mieli okazję skosztować Daniel's Inglenook Cabernets, wiedzą, że należą one do najlepszych czerwonych win, jakie kiedykolwiek wyprodukowano.

Seria wspaniałych roczników wykonanych przez Daniela i jego surowego i wymagającego winiarza, George'a Deuera, rozpoczęła się w latach trzydziestych XX wieku wraz z uchyleniem prohibicji, a zakończyła w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku sprzedażą winnicy. Pomimo wysiłków zmierzających do ożywienia winnicy i przywrócenia jej reputacji po śmierci Daniela w 1970 roku, żadne z win wyprodukowanych po 1964 roku nie dorównuje klasykom z ery Daniela. Ostateczna próba przywrócenia nazwy i reputacji Inglenook w latach 80. zaowocowała doskonałymi winami, ale ostatecznie nie wzbudziła zainteresowania konsumentów.

Mimo to, przez ten niesamowity 31-letni odcinek - 1933 do 1964 - Inglenook zebrał kolekcję Cabernetów, które pozytywnie wyróżniają się z najlepszymi czerwonymi winami na świecie, prawie wszystkie te wina Inglenook zostały wyprodukowane pod natchnionym przywództwem Daniela. Degustacja w Los Angeles w listopadzie ubiegłego roku, prowadzona przez kolekcjonera Edwarda Lazarusa i obejmująca 29 butelek z tej epoki, posłużyła jako żywe przypomnienie tego, jak wielki sukces odnosił Daniel z Cask Cabernets Inglenook, jak je nazywano, oraz jak genialne i konsekwentnie doskonałe wina pozostają.

Daniel był jednym z niewielu winiarzy, którzy odtajnili gorsze wina, gdy wina nie spełniały jego standardów, nie butelkowano żadnych beczek, co zdumiało André Tchelistcheffa, słynnego winiarza z Beaulieu, położonego po drugiej stronie autostrady 29 w Rutherford. Wtedy warunki produkcji wina w Napa były fatalne. Było to w czasach, gdy najdroższe wina sprzedawane za 1 lub 2 dolary winiarzy butelkowych nie mogły sobie pozwolić na luksus nie sprzedawania każdej wyprodukowanej kropli. Ale Daniel nie sprzedawał win, których nie lubił.

Firma Inglenook została założona w 1879 roku przez pradziadka Daniela, Gustave'a Niebauma, fińskiego handlarza futrami, który osiadł w Rutherford i zasadził winnice. Uroczysta degustacja 29 win Inglenook Cask w Los Angeles w listopadzie zeszłego roku sięgnęła czasów Niebauma - z roczników 1897 i 1892. Jednym z wyzwań przy ocenie win tak starych jest posiadanie wystarczającego doświadczenia, aby wiedzieć, czego się po nich spodziewać. Chociaż Inglenooks próbowałem już wiele razy, pod tym względem uczynienie z dwóch dziewiętnastowiecznych win jako punktów odniesienia.

Oba roczniki były w doskonałej formie, z czerwono-brązowymi barwami i wyblakłymi, ale zauważalnymi aromatami kwiatowymi i suszonymi owocami. Żaden z nich nie został zniweczony przez orzechowe, podobne do sherry smaki, które zwykle można znaleźć w tak starych winach. 1892 miał kwiatową, suszoną wiśnię, która była całkiem atrakcyjna, 1897 była bardziej sucha w dotyku. (Wydawało się, że wszystkie wina skorzystały z nieskazitelnej piwnicy).

Były cztery wina z lat trzydziestych XX wieku. 1933, 1934 i 1936 były bardzo dobrymi, dobrze zachowanymi winami, 1937 (91 punktów) był wybitny. Ale najlepsze wina pochodziły z lat czterdziestych i pięćdziesiątych XX wieku i były znacznie lepsze, wykazując wyjątkowo dobrze zachowane smaki owocowe i taki rodzaj wytrwałości na finiszu, który odróżnia doskonałe wina od bardzo dobrych. W lotach z lat czterdziestych, 1940 (94), 1941 (97) i 1949 (93) były ciemne, głębokie i bogate w aromaty, pozornie zdolne do leżakowania przez kolejne 20 do 30 lat. (W 1946 roku Daniel kupił winnicę Napanook w Yountville i dodał jej winogrona do swoich najlepszych win. Dziś jest to dom Dominus Estate, należący do Christiana Moueixa z Château Pétrus.)

Od lat pięćdziesiątych 1952 Cask J-9 (95), 1954 Cask J-3 (93) i 1954 Cask B-5 (92) wszystkie miały żywy i złożony smak, a urzekający 1958 (97) plasuje się jako jeden z najlepsze Inglenooks, choć te dwa ledwo przesłaniają genialne trio butelek z 1959 roku: 1959 Cask F-9 (95), 1959 Cask F-6 (94) i butelka 1959 (94), która nie miała litery / numeru Przeznaczenie. (Numery beczek odnoszą się do niektórych win, ale badania nie wykazały żadnych powiązań z określonymi miejscami winnic lub mieszankami). Po raz pierwszy spróbowałem win rocznikowych z 1959 roku.

Ostatnie trzy wina pochodzą z rocznika 1960. Wszyscy zdobyli od 87 do 90 punktów, a najlepiej Cask A-12 (90).

W minionym roku miałem okazję skosztować większości wspaniałych roczników BV, a nawet najlepsze wina z tego samego okresu z tej cenionej winnicy nie dorównują jakością Inglenooks. Nawet jeśli weźmiesz 25 najlepszych butelek win, takich jak Heitz Martha's Vineyard, Phelps Eisele lub Insignia, Ridge Monte Bello, Beringer Private Reserve, Chateau Montelena, Stag's Leap Wine Cellars lub którekolwiek z butelek z winnic Diamond Creek i spróbujesz ich 20 lub 30 lat temu, nie jestem pewien, czy rywalizowaliby z Inglenook.

Każda z wyżej wymienionych winiarni udowodniła, że ​​potrafi produkować charakterystyczne, długowieczne wina. Ale żadne z ich starszych win, wciąż młodych jak na standardy Inglenook, nie ma tak eleganckiej czystości owoców, jak wielkie Inglenook. Wśród nowych kultowych gwiazd jest wiele imponujących młodych win - butelek z Bryant Family Vineyard, Dalla Valle, Harlan, Shafer (Hillside Select), Colgin, Screaming Eagle i David Arthur. Ale czy ich lata 1997 będą nadal wzbudzać podziw w 2047 roku, nie będzie wiadomo przez lata. Nie liczyłbym na to. Trend w dzisiejszym winiarstwie zmierza w kierunku win o natychmiastowej satysfakcji, z dojrzałymi, bogatymi, pluszowymi smakami i teksturami oraz jazzy dąb. Jeśli starzeją się tak dobrze, jak Inglenooks, będzie to wynik bardziej czystej jakości winogron niż jakichkolwiek zamiarów stylistycznych.

W 1964 roku Daniela dopadły skąpe zwroty pieniężne i zniechęcające perspektywy finansowe przezbrojenia winnicy. Branża winiarska nie była wówczas dochodowa dla większości winnic, a biorąc pod uwagę wysokie standardy Daniela i podejście do winiarstwa bez skrótów, perspektywy Inglenook nie wyglądały optymistycznie. Daniel przez lata debatował nad przyszłością Inglenook i ostatecznie zdecydował się sprzedać.

W posunięciu, które zaskoczyło większość jego przyjaciół i kolegów w dolinie, sprzedał Inglenook i znaczną część winnicy za 1,2 miliona dolarów jednostce United Vintners. Pomimo obietnic, że Inglenook pozostanie Tiffany z kalifornijskiego przemysłu winiarskiego i pozwoli Danielowi nadzorować produkcję wina, okoliczności szybko się zmieniły. W ciągu kilku lat Inglenook stał się częścią Heublein, globalnego konglomeratu napojów, a po ponownych zobowiązaniach nowych właścicieli do skupienia się na jakości i kontroli, Heublein ożywił produkcję linii win dzbanowych oznaczonych Inglenook Navalle, nazwanych na cześć potoku, który prowadzony przez winnicę. Stały się jednymi z odnoszących największe sukcesy win produkowanych masowo w kraju.

Wraz z sukcesem na dużą skalę jakość w Inglenook znacznie się pogorszyła, a obraz winnicy stał się zamazany. Ci, którzy znali stary Inglenook, byli rozczarowani nowymi winami. Czasy zmieniały się powoli, nowi producenci przyciągnęli światło reflektorów i wyobraźnię pijących Cabernet. Pod koniec lat siedemdziesiątych Inglenook było znane nie ze swoich wspaniałych Cabernetów z ery Daniela, ale jako fabryka wina dzbankowego z odległym, symbolicznym połączeniem z Napa Valley.

W latach osiemdziesiątych Heublein próbował przywrócić reputację Inglenook. Przez krótki czas, pod kierownictwem Dennisa Fife'a, jakość się poprawiała. Szkoda została jednak wyrządzona, ponieważ nazwa i wizerunek winnicy nieodwracalnie ucierpiały z powodu skojarzenia z Inglenook Navalle. Ostateczna próba ożywienia marki poprzez nazwanie jej Inglenook Napa Valley, aby odróżnić ją od Inglenook Navalle, zakończyła się niepowodzeniem i ostatecznie nazwa Inglenook została wyprzedana.

Filmowiec Francis Ford Coppola kupił starą rezydencję Daniela w 1975 roku i założył własną winiarnię Niebaum-Coppola Estate. W końcu kupił wiele starych winnic i obecnie posiada prawie 200 akrów winogron. W końcu w 1995 roku kupił starą winnicę Inglenook, ponownie łącząc ją z domem Daniela i winnicami oraz wspaniale ją odrestaurowując. Ale kamienny zamek nie jest już używany do produkcji wina, jak to było w erze Daniela. Dziś służy głównie jako centrum dla zwiedzających i sklep detaliczny, w którym znajduje się nie tylko wiele starych artefaktów Inglenook, ale także niektóre z cennych rzeczy Coppoli z jego kariery filmowej.

„Czym się różniło wtedy od teraz? Kopałem to wiele razy ”- mówi McLeod. Uważa, że ​​winnice musiały być nieskazitelne. Pogoda mogła być nieco chłodniejsza, z częstymi wiosennymi przymrozkami i głównie zbiorami październikowymi. Winogrona zostały zebrane w bardzo dojrzałym wieku. McLeod wie, że Deuer stał się fanatykiem, pozwalając winogronom wisieć przez kilka dodatkowych dni, podczas gdy załogi winnic pchały się do zbiorów. „To niesamowite, ile [dojrzałości] czeka Cię dodatkowy tydzień” - wyjaśnia McLeod. Młode wina musiały być smaczne, niezbyt taninowe ani kwaśne. „Wiemy, że młodzi ludzie lubili pić wina”.

Dzięki wspaniałym winom, które stworzył, dziedzictwo Daniela jest bezpieczne. Przez 31 lat, w jednym z najtrudniejszych okresów regionu, Inglenook był chorążym Napa Valley Cabernet. Jakość Inglenook zainspirowała niektórych dzisiejszych winiarzy do stworzenia wspaniałych Cabernetów dla nowego pokolenia. Sekrety zawarte w tych zakurzonych starych butelkach, wszystko, co pozostało ze wspaniałego osiągnięcia Inglenook, kuszą i rzucają wyzwanie nawet teraz.