Wine Talk: Peggy Fleming

Napoje

Kiedy łyżwiarka figurowa Peggy Fleming zgarnęła złoty medal swoim wdzięcznym występem na igrzyskach olimpijskich w 1968 roku, stała się jedną z pierwszych ulubieńców igrzysk w epoce środków masowego przekazu. 57-letnia Fleming nie ślizga się już po lodzie, ale jest stałym komentatorem ABC Sports i ESPN, a teraz jest winiarzem. Ona i jej mąż od 35 lat, Greg Jenkins, wypuścili w maju debiutanckie wina z Fleming Jenkins Vineyard and Winery. Para uprawia winnicę o powierzchni 1 akra na swoim ranczo w Los Gatos w Kalifornii, 1400 stóp nad poziomem morza w górach Santa Cruz. Pierwsze wydania obejmują posiadłość Chardonnay z 2003 r. (87 punktów, 35 USD, 71 przypadków), Syrah z 2003 r. (85, 40 USD, 99 przypadków) od winnicy przyjaciela Johna Maddena w Livermore Valley i Syrah rosé z 2004 r. (87, 17 USD, 23 przypadki) z obszaru Zatoki San Francisco.

Wine Spectator: Jak zainteresowałeś się winem?
Peggy Fleming: Podczas moich podróży jako sportowca. Dużo podróżowałem do Europy. Mój trener, Carlo Fassi, był Włochem, więc uwielbiał jeść i pić wino. Wystawił mnie na wina i różne potrawy. Żeby nie denerwować się konkurencją, on oderwał się od rzeczy, kiedy podróżowaliśmy i chodziliśmy do muzeów i innych rzeczy. Mój mąż, Greg, i ja lubimy wino i gotowanie, więc myślę, że to było nieuniknione, że będziemy robić wino. Robimy wina, które lubimy pić. To naprawdę tylko osobiste.

WS: Kiedy zasadziłeś swoją winnicę?
PF: W 1999 roku. Mamy tu dużo nieruchomości, kilka akrów na wzgórzach i nie używaliśmy ich dużo. Umieściliśmy winnicę, ponieważ myśleliśmy, że będzie piękna, tak naprawdę była tak samo związana z kształtowaniem krajobrazu, jak winem. Ale zrobiliśmy analizę gleby i wybraliśmy Chardonnay. Na początku tylko rozdawaliśmy wino w prezencie, ale teraz jesteśmy tutaj - winnica niewolnicza. Obecny rocznik to około 220 przypadków i będziemy stopniowo rosnąć. W przyszłym roku planujemy załatwić około 500 przypadków, aw 2007 prawdopodobnie około 1000.

WS: Kto jest Twoim winiarzem?
PF: Mój mąż. Jest lekarzem i uwielbia naukę i chemię, które towarzyszą produkcji wina. Robimy wino w winnicy Testarossa w Los Gatos. Prowadzą nas przez to. Myślę, że musisz otaczać się mądrymi ludźmi, którzy znają ten biznes. To tak, jakbyś szukał dobrego trenera, kiedy trenujesz do igrzysk olimpijskich.

WS: Czego się nauczyłeś jako hodowca i winiarz?
PF: Że to dużo więcej pracy, niż myśleliśmy kiedykolwiek. To jak nasze dzieci. W winnicy spędzasz praktycznie tyle samo czasu, co z dziećmi. Ale chcemy, żeby zawsze było fajnie. Nie chcemy, żeby to była praca.

WS: Czy zauważyłeś, że wino i jazda na łyżwach mają ze sobą coś wspólnego?
PF: Obie są artystyczne, kreatywne i piękne, więc uwielbiam ten koniec wina. Chcę, żeby nasza winnica wyglądała wspaniale i produkowała wyśmienite wino.