Wine Talk: Donae Burston's Rosé for All

Napoje

Donae Burston odszedł od jednych z najbardziej prestiżowych marek win na świecie, aby podążać za różowym marzeniem. Weteran sukcesu w LVMH, który zarządzał kontami takimi jak Veuve Clicquot i Dom Pérignon, a następnie pracował w Armand de Brignac Champagne, właściciel Jaya Z. Burston nieustannie kochał różowe wino, aw 2019 roku stworzył własną. Założyciel i dyrektor generalny La Fête du Rosé („partia różowa”) jest pierwszym Właściciel firmy czarny z różowym prowansalskim imieniem, a jego misją jest zmiana sposobu postrzegania różowego wina przez Amerykanów.

Burston, który miał 45 lat i był początkowo wyszkolony w matematyce i inżynierii, przeszedł do winiarstwa w 2003 roku po tym, jak pomógł kilku przyjaciołom w promocji napojów w klubach nocnych w ciągu roku od jego zatrudnienia w LVMH, odwiedził winnice w Cognac i Epernay. Następnie zaprojektował bar Champagne na arenie na mistrzostwa NBA 2011 i kierował sprzedażą dla Armand de Brignac na południowym wschodzie, Karaibach i Ameryce Łacińskiej.



Donae Burston z La Fête du Rosé Donae Burston był wstrząśnięty i przerażony tym, jak różowe było sprzedawane jako produkt niszowy w USA, podczas gdy wszyscy pili go w Europie. (Ron Hill)

Podczas Festiwalu Filmowego w Cannes w 2017 roku Burston nawiązał rozmowę z Charlesem Moreau, właścicielem Domaine Bertaud Belieu w St.-Tropez, która kilka miesięcy później przerodziła się w biznesową propozycję. Burston z siedzibą w Miami odwiedza teraz Francję trzy razy w roku, aby zaplanować zbiory i spróbować blendowania. W międzyczasie La Fête du Rosé trafiła do głośnych fanów, takich jak Carmelo Anthony i Michael Strahan . Wine Spectator zastępca redaktora naczelnego Gillian Sciaretta skosztował wina nie ślepo i ocenił je w bardzo dobrze „Gama, dzieląc się swoimi notatkami:„ To różowe wino o łososiowym odcieniu charakteryzuje się mocną, zintegrowaną kwasowością, która podkreśla nuty mandarynki, melona i przypraw, z ziołami i mokrymi kamyczkami. To ma dobre skupienie i byłoby świetnym towarzyszem jedzenia.

Od samego początku Burston był nieugięty w znalezieniu większej liczby lepszych sposobów włączenia miłośników czarnego wina zarówno do branży, jak i do szerszej społeczności winiarskiej. Po zabiciu George'a Floyda Burston ogłosił, że przekaże 2 dolary za każdą butelkę sprzedaną online Colour of Change, organizacji non-profit działającej na rzecz praw obywatelskich.

„Czułem, że jako właściciel firmy Black, spoczywa na nas pewien ciężar, aby zrobić swoją część wkładu, niezależnie od tego, czy jest duży czy mały” - powiedział Burston Wine Spectator . „Tak, chcemy sprawiedliwości społecznej, ale nie chodzi tylko o zmianę sposobu, w jaki policja funkcjonuje w naszych społecznościach. W jaki sposób zapewniamy wzmocnienie ekonomiczne, aby uczyć więcej ludzi o biznesie? Jeśli nie wykonam swojej części, jak mogę poprosić większą społeczność, aby zrobiła swoją? ”.

Burston rozmawiał z asystentem redakcyjnym Shawnem Zylberbergiem o swoich doświadczeniach związanych z formacją w LVMH, jego podwójnym oddaniu różowemu winu i zrównoważonemu rozwojowi oraz o tym, co społeczność winiarska może zrobić lepiej, aby połączyć się z miłośnikami czarnego wina i profesjonalistami od napojów.

ile porcji wina w butelce

Wine Spectator: Jakie były Twoje największe wpływy na początku Twojej kariery winiarskiej?
Donae Burston: Kiedy zostałem zatrudniony, miałem być ambasadorem Hennessy Cognac i Moët & Chandon w Atlancie, naprawdę skupiając się na społeczności afroamerykańskiej. Miałem wtedy szefa, który był bardzo nieugięty, że to nie będzie zakres mojego zadania, kiedy będę z nim. Więc naprawdę naciskał na mnie i popychał do pracy nad tymi samymi markami, ale poza docelowymi danymi demograficznymi, które były dla mnie początkowo określone. Zaprosił mnie na ekskluzywne kolacje z koniakiem w Four Seasons i Palm , a on naciskał na mnie, bym poszedł na przejażdżki sprzedażowe z dystrybutorami, aby zrozumieć techniki sprzedaży. To naprawdę pomogło mi lepiej zrozumieć branżę napojów. Dziękuję mu do dziś, ponieważ nie zostałem zaszufladkowany do bycia Czarnym facetem promującym Hennessy Cognac w nocnym klubie.

WS: Kiedy odkryłeś różowe?
DB: Kiedy wybrałem się na wycieczkę do St.-Tropez na moje 30. urodziny, miałem kontakt z różowym winem. To było około 15 lat temu. Wybrałem się na tę pierwszą wycieczkę i wszyscy pili to blade wino, które wtedy naprawdę uważałem za Zinfandel. Nie wiedziałem nic lepszego, ponieważ w Stanach wszyscy to pili. Po prostu stał się tam częścią naszej codziennej rutyny. Zakochałem się w tym pomyśle i stał się tym całym nostalgicznym utworem w mojej głowie. To tak, jakbyś po raz pierwszy usłyszał świetną piosenkę i zawsze pamiętasz, gdzie byłeś.

WS: Jaki jest twój cel z La Fête du Rosé i czego nauczyłeś się o robieniu różu?
DB: [Rosé] było sprzedawane przez większych graczy w USA jako to [wino], które było przeznaczone dla białych kobiet w Hamptons z sukienkami, różowymi kwiatami i innymi dobrymi rzeczami… Picie różu było dla mnie i moich chłopców niewygodne. Zaczęliśmy czuć, że ludzie nas oceniają. To był pierwszy powód, dla którego wybrałem różowe. Miałem koleżanki, Latynoski lub Murzynki, które lubiły różowe, ale żadna marka nie mówiła: „Bądź częścią nas”. Drobne rzeczy, takie jak posiadanie kogoś kolorowego na autentycznej stronie na Instagramie, mogą wiele zmienić. Ludzie lubią widzieć siebie w czymkolwiek. Albo chcą na coś spojrzeć, marzyć i powiedzieć: „Pewnego dnia to będę ja”. I to wszystko, co staramy się dać dzięki La Fête du Rosé.

Przejście przez ten proces było dla mnie nauką, aby lepiej docenić skomplikowany proces produkcji wina różowego. Dowiedziałem się bardzo dużo o blendowaniu i co oferują niektóre winogrona w kolorze różowym.

Donae Burston z La Fête du Rosé Donae Burston w piwnicy w Domaine Bertaud Belieu, gdzie robi swoje różowe wino (Dzięki uprzejmości La Fête du Rosé)

WS: W jaki sposób La Fête praktykuje zrównoważony rozwój i dlaczego jest to dla Ciebie ważne?
DB: Mieszkając w Miami, zaczynasz naprawdę doceniać środowisko. Wiemy, że rzeczy dzieją się na tym świecie, uwielbiam przebywać na wodzie i podróżować. Dlatego wiem, że jako właściciel marki musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby zachować nasz świat. A kiedy domena zaczęła wyjaśniać swoje praktyki stosowania zerowych pestycydów i wody z recyklingu, z tego powodu byłem szczęśliwy, mogąc z nimi współpracować. Wkrótce zaczniemy wprowadzać programy recyklingu korka i butelek.

WS: Współpracujesz z organizacją charytatywną All Abroad, przekazując wpływy ze sprzedaży La Fête du Rosé. Czy Twoje doświadczenia z podróży wpłynęły na wybór beneficjenta?
DB: Absolutnie. Dorastałem, obserwując Style życia bogatych i sławnych z Robinem Leach'em iw każdą sobotę to mnie zabierało. Zawsze chciałem podróżować po świecie i na szczęście miałem taką możliwość. To była najlepsza edukacja, jaką kiedykolwiek mogłem zdobyć, i uczyniło mnie bardziej wszechstronną osobą. Chciałem dać tę samą szansę upośledzonym dzieciom. Uczynienie dzieci globalnymi obywatelami z kolei rozpowszechni wiedzę, czy to w świecie korporacji, czy na uniwersytecie. Dlatego wybrałem podróże. All Abroad zabiera 10 lub 15 dzieci w wieku licealnym z okolic Atlanty na wycieczki, aby pokazać im inny styl życia.

Donae Burston z La Fête du Rosé La Fête du Rosé jest już dostępna na Florydzie, w Nowym Jorku, Waszyngtonie i Atlancie, a wkrótce w Los Angeles i Teksasie. (Dzięki uprzejmości La Fête du Rosé)

WS: Ostatnie protesty po zabójstwie George'a Floyda odbiły się echem w każdej branży. W jaki sposób społeczność winiarska musi działać na rzecz inkluzywności i przeciwdziałać rasizmowi?
DB: Marka z pewnością docenia sposób, w jaki branża otworzyła się po zabójstwie George'a Floyda. Częścią problemu jest świadomość. Myślę, że przemysł winiarski musi poradzić sobie z faktem, że nawet nie bierze pod uwagę niektórych z tych wspaniałych marek należących do mniejszości, jeśli nie masz szansy powiedzieć nikomu o sobie, to jak naprawdę odniesiesz sukces? Nie chodzi o prezenty ani ulotki. Mówi po prostu: „Spróbujmy”. Jeśli ludziom się to nie podoba, to im się to nie podoba. Ale jeśli nie możesz nawet dojść do tego punktu, co robisz?

Myślę, że z letniego punktu widzenia musimy przestać myśleć, że wszyscy Murzyni lub osoby kolorowe, jak słodsze wina lub Moscato. Wszyscy zaczynamy pić i lubić słodsze wina. Ale w miarę dojrzewania zmienia się podniebienie. Nie pociągajmy tej jednej społeczności do odpowiedzialności, że do końca życia chcą tylko pić Moscato. Jest to więc dużo mikroaggresji, ale myślę też, że to reprezentacja. Jeśli uda nam się sprawić, by magazyny i publikacje świeciły szerszym światłem, pomoże to branży winiarskiej. Po stronie korporacji myślę, że ciężar spoczywa na wielkich światowych firmach winiarskich, Constellations, Gallos, aby powiedzieć: „Jak pomagamy rurociągowi pomóc małym niezależnym markom mniejszościowym odnieść sukces?”.

jak zachować czerwone wino

Myślę więc, że powinniśmy pomyśleć o różnych inicjatywach, takich jak ta. Nic nie powinno być gratisem ani czekiem dla samego zaznaczenia pola, ale prawdziwe rozmowy o integracji. Bądźmy otwarci, a gdy okazja jest świetna i odpowiednia, daj szansę tej osobie. Jednym z pierwszych miejsc, w których kiedykolwiek rozbiłem, była W South Beach w Miami, a facet powiedział: „Dam ci szansę, ale jeśli to się nie sprzeda, zdejmę je z menu”. To wszystko, czego chcą ludzie.