Psst! Chcesz kupić California Cabernet za 2 dolary?

Napoje

Sprzedawcy win w Ameryce skrywają obecnie tajemnice, stosy ich. Nagle sklepy są pełne tajemniczych okazji, nowych marek z niejasnymi etykietami, które nie ujawniają prawdziwego producenta ani źródła winogron. To sztuczka, która pozwala winnicom wyładowywać nadmiar wina bez szkody dla wizerunku ich kluczowych marek, ale może być dobrodziejstwem dla konsumentów - o ile kupują mądrze.

Kalifornia doświadcza nadmiaru wina od 2000 roku i według liderów rynku hurtowego nie widać końca, gdzie winnice sprzedają nadmiar wina lub kupują dodatkowe wino, aby zaspokoić swoje potrzeby produkcyjne. Jeden z informatorów przyznał, że większość stanowych winnic - nawet czołowi producenci Cabernet z Napa Valley - ma nadmiar wina.

Winnice duże i małe radzą sobie z nadwyżkami na różne sposoby. Wielu z nich obniża ceny swoich głównych marek, mając nadzieję, że wina w końcu się sprzedadzą. Inni rozładowują wino ze stratą na już zalanym rynku hurtowym lub tworzą nowe, okazyjne drugie etykiety. Jeszcze inną alternatywą - dość nową w Stanach Zjednoczonych, ale od dawna popularną w Wielkiej Brytanii - jest kierowanie wina do tak zwanych marek własnych, stworzonych wyłącznie dla dużych detalistów.

Linia win Charlesa Shawa (nazywana Two-Buck Chuck ze względu na cenę 1,99 USD) jest najbardziej znaną z tych marek, która wyłoniła się z kalifornijskiego nadmiaru wina, wywołując szaleństwo w mediach po sprzedaży miliona skrzynek w ciągu miesiąca w Trader Joe's, głównie pocztą pantoflową. Ale to może być dopiero początek: teraz na najniższym poziomie rynku są marki od 2 do 3 USD, takie jak Pacific Peak, Summerfield i Sea Ridge, które są wytwarzane przez producentów masowych, takich jak Bronco Wine Co. (właściciel Charles Shaw). i Golden State Vintners.

Przedział cenowy od 5 do 10 USD był kiedyś zarezerwowany dla win, które noszą szeroką apelację kalifornijską, ale coraz częściej takie wina noszą Sonoma County, a nawet Napa Valley AVA. Pumari, etykieta za 10 dolarów sprzedawana w Whole Foods, jest produkowana przez Robert Talbott Vineyards i nosi oznaczenie Santa Lucia Highlands. Benziger Family Winery ma drugą wytwórnię o nazwie Wildwater Creek, której 2000 Sonoma County Cabernet Sauvignon sprzedaje za 5 USD w Trader Joe's. Négociant label Castle Rock wypuścił Pinot Noir za 9 dolarów z apelacjami Carneros i Russian River.

Ostateczną ironią na półkach w dzisiejszych czasach jest etykieta Napa Creek. Chociaż nie jest nowy, był w centrum bitwy o to, kto ma prawo do używania słowa „Napa” w nazwie marki. Wina, które były produkowane przez Bronco przez ostatnie kilka lat, były ostatnio robione z winogron spoza Napy i noszą apelację kalifornijską, ale ostatnie wydania Cabernet, Chardonnay i Merlot za 7 dolarów po raz kolejny pochodzą z Napa Valley.

Wine Spectator przejrzeliśmy wybór tego nowego gatunku wartościowych win i stwierdzili, że konsumenci zazwyczaj dostają to, za co płacą. (Niektóre z tych win są produkowane w ogromnych ilościach i są mieszane z różnych źródeł, więc jakość może się różnić w zależności od partii). Wine Spectator 100-punktowa skala. Trzy najlepsze wina zdobyły 83 punkty. Pacific Peak Chardonnay California 2002 (3 dolary) był prosty, z nutami zielonego jabłka i wanilii. Charles Shaw Chardonnay California 2001 (2 dolary) był rozcieńczony, ale miał wystarczająco dużo tutti-frutti i wanilii, aby warto było go popijać. Na szczycie przedziału cenowego znajdował się Harbinger Cabernet Sauvignon Napa Valley 2000 (14 USD), który był nieco prosty, ale miał przyjemny smak wiśni i coli.

Nikogo nie obchodzi, skąd pochodzi wino za 2 dolary, ale w miarę mnożenia się etykiet zawierających AVA, takie jak Napa lub Alexander Valley, plotki o rodowodzie wina są prawie nieuniknione. Czy to Cabernet za 15 dolarów to naprawdę klasyk Napa za 40 dolarów w przebraniu? Nie daj się na to nabrać, powiedział Wilfred Wong, kupiec wina w Beverages & More. Nawet jeśli wino pochodzi od znanej marki, są szanse, że jest to słabsze wino tej winnicy.

Konsumenci mogą spodziewać się, że napływ niedrogich win będzie kontynuowany przez co najmniej dwa lata, według sprzedawców detalicznych i znawców branży, ale ceny prawdopodobnie będą rosły powoli, jeśli gospodarka poprawi się zgodnie z oczekiwaniami. W międzyczasie nikt nie jest jeszcze pewien, jaki wpływ mają te marki na rynek: czy kupują je nowi klienci, czy też istniejący pijący wino po prostu handlują, przejmując interesy od wszystkich innych?

Dla Marca Jonny, krajowego nabywcy wina w Whole Foods, kieliszek do wina jest do połowy pełny. „Czasami klient musi wygrać, prawda? Dlaczego to grzech? Powinniśmy to wykorzystać i stworzyć o wiele więcej nowych miłośników wina ”.

# # #