Green Talk: The Man Behind Whole Foods 'Wine Department

Napoje

Jeśli chodzi o sprzedaż wina uprawianego w sposób ekologiczny i zrównoważony, niewielu sprzedawców detalicznych ma taką siłę, jak Whole Foods Market. Sieć sklepów spożywczych skupiająca się na naturalnych i organicznych produktach sprzedaje wino w 245 lokalizacjach w Ameryce Północnej i Wielkiej Brytanii i może w każdej chwili przewozić około 25 000 SKU win.

Doug Bell, globalny nabywca wina i piwa Whole Foods, jest człowiekiem podejmującym ważne decyzje dotyczące wyboru sieci. Kupuje wina, które obsługują wszystkie sklepy - chociaż współpracuje z 260 kupcami, 12 regionalnymi, którzy zajmują się mniejszą produkcją i lokalnymi butelkami (takimi jak wina Virginia ze środkowego Atlantyku) oraz kupcem w każdym sklepie, który obsługuje potrzeby sąsiedztwa (np. koszerne wina z nowojorskiego Upper West Side).



jak smakuje wino korkowe

Bell, pochodzący z Atlanty i absolwent Uniwersytetu Georgia, kupuje i sprzedaje wino i piwo od około 30 lat, zaczynając od przerw w college'u w rodzinnej sieci sklepów monopolowych Tower. Później został korporacyjnym kupcem wina i piwa na Harry's Farmers Market, pozostając po zakupie firmy Atlanta przez Whole Foods. Jak mówi, jego punktem zwrotnym było wypróbowanie Moutona z 1970 roku w wieku dwudziestu lat: „Zdałem sobie sprawę, że to więcej niż zabawa, to może być kariera”.

Wine Spectator: Kto jest konsumentem wina Whole Foods i jakie jest Twoje podejście do znalezienia dla niego odpowiedniej mieszanki win?
Doug Bell: Nasi klienci są bardzo dociekliwi. Chcą próbować nowych rzeczy. Są dość wyrafinowane. Nasi klienci chcą wiedzieć, skąd pochodzi mięso, skąd pochodzą jajka lub sałata. Tak samo jest z winem.

Szukam win, które są wyjątkowe, które zapewniają wartość i mają poczucie miejsca - dla mnie to jedna z najważniejszych cech wina - ale jednocześnie będą sprzedawane we wszystkich naszych sklepach. Jeśli spróbuję czegoś, co mi się podoba i myślę, że spodoba się to klientom, kupię całą produkcję.

Nasze podejście do kupowania daje nam widok z 38 000 stóp, 10 000 stóp i 5 stóp. Jeśli chodzi o selekcję, to prawdopodobnie mamy to, co nasz konkurent na dole ulicy, na półce, a jednocześnie mamy wina, których nie znajdziesz nigdzie indziej. Dokładamy wszelkich starań, aby współpracować z dostawcami, którzy podzielają wartości naszej firmy i mają długoterminowe relacje partnerskie. Wspieramy dużych facetów, ale wspieramy również małych, którzy są tak mali, że podpisujemy list, który mogą zanieść do banku, aby pożyczyć im pieniądze na zakup winogron do produkcji wina dla Whole Foods.

WS: Ile bierzesz pod uwagę praktyki środowiskowe przy zakupie wina?
DB: Zbyt mocno wypowiadamy się w naszej kategorii przyjaznej dla środowiska - uprawianej ekologicznie, biodynamicznej, uprawianej w sposób zrównoważony - tylko po to, by złożyć oświadczenie. Jako firma od dziesięciu lat rozmawiamy z winiarzami o zrównoważonym rozwoju: Jakie praktyki stosujesz w winnicach? Jak traktujesz swoje winogrona? Jak radzisz sobie z winem? Jak traktujesz swoich pracowników? To wszystko jest dla nas ważne. … Czy ma to duże znaczenie dla moich decyzji zakupowych? Tak. Na przykład w nowym sklepie, jeśli mamy tam 1000 win, powiedziałbym, że 100 lub więcej - 10 procent - pasuje do tych kategorii.

WS: Jak ważna jest certyfikacja na etykiecie dla Ciebie i Twoich klientów?
DB: Dostawcy i importerzy przychodzą do nas i mówią: „Używamy wiatraków i paneli słonecznych oraz poddajemy recyklingowi wodę i tekturę”. W porządku, to świetnie. Nie musisz mi mówić, musimy powiedzieć kupującemu. Jak zamierzasz przekazać tę wiadomość klientowi? Umieść to na swojej etykiecie. … Ci, którzy to robią, to ludzie, z którymi lubimy współpracować.

Masz wiele winnic - kilka słynnych w Napa i Bordeaux, Burgundii i Rodanie - które praktykują organicznie i biodynamicznie, i są gówniane, jeśli chodzi o umieszczenie tego na odwrocie etykiety. Chłopaki, siedzicie tutaj, pokazując mi to wszystko, co robicie. Bycie ekologicznym nie jest tanie, plony są zwykle niższe, dlaczego nie umieścisz tego na etykiecie? „Nie chcemy tego robić”. Masz tam atrybut, którego nie ma pozostałych 10 Sauvignon Blanc w promieniu mili od Ciebie, dlaczego nie umieścisz go na swojej etykiecie? „Och, uzyskanie certyfikatu jest po prostu zbyt drogie”. Od wielu lat współpracujemy z winnicami, aby popchnąć tę sprawę.

Kraj Nowej Zelandii ma być w 100% certyfikowany jako zrównoważony w każdej winnicy. Zrobili to - zebrali się jako grupa. Innym krajem, który coś robi, jest Republika Południowej Afryki. Na szyjce butelki jest numer. Przemysł może pobrać tę liczbę i prześledzić ją z powrotem do akr, na którym uprawiano winogrona i w dniu, w którym zostały zerwane. Podążają za winogronami od sadzenia do zbioru, aż do winnicy, do której się udali, a kiedy został zabutelkowany, kiedy został wysłany, śledzą go do portu. To jest certyfikacja.

WS: W jakim stopniu Twoi klienci są świadomi win pochodzących ze sprawiedliwego handlu?
DB: Sprawiedliwy handel jest dla nas niezwykle ważny, szczególnie w kategoriach czekolady i kawy, a także w naszych produktach do całego ciała. Dążymy do uczciwego handlu, posiadamy własny program certyfikacji całego handlu. Ale konsument wina nie zwrócił na to uwagi, a mimo to nie jest to jeden z głównych atrybutów procesu decyzyjnego w momencie zakupu.

Kiedy otworzyliśmy nasz pierwszy sklep w Londynie na Kensington Street, byłem tam około miesiąca. Pamiętam, jak spacerowałem po Starbucksie za rogiem i wiesz, że ich logo jest tej samej wielkości wszędzie, gdzie widzisz je w ich sklepie? W każdym Starbucksie, do którego wszedłem, w literach trzykrotnie większy był napis „Nasze ziarna mają certyfikat sprawiedliwego handlu”. Konsument w Wielkiej Brytanii to rozumie. Amerykański konsument jest w tyle. W tej chwili mamy może pięć lub sześć marek i nie są one dostępne na każdym rynku metra.

WS: Jakie trendy w winie wyróżniają się teraz dla Ciebie?
DB: Po drodze widzę ponowne zainteresowanie winami z Republiki Południowej Afryki. Myślę, że branża dojrzała, a jakość, która stamtąd wychodzi, jest teraz niesamowita. Niektóre z najlepszych win, jakie próbowałem w tym roku, pochodzą z Republiki Południowej Afryki.

Innowacyjne opakowanie pozostanie innowatorem w naszej branży - wino w TetraPaku, bag-in-box, wino w woreczku, wino z beczki z beczki. Jest świeży, z ekologicznego punktu widzenia ślad węglowy jest mniejszy, to korzyść dla konsumentów.

Mamy blisko 85 sklepów z piwami i / lub winiarniami w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, a około 30 z winami z beczki. Postrzegamy to jako okazję do zaangażowania klienta. Spróbują czegoś, czego mogliby nigdy nie spróbować. Używamy ich jako miejsc edukacyjnych i do promowania lokalnych produktów, co jest jedną z naszych podstawowych wartości.

Jeśli pójdziesz do flagowego sklepu Lamar w Austin, możesz wziąć galon wina z beczki i zabrać go do domu, jak warczenie piwa. To może być w 20 sklepach. Przemysł alkoholowy w Ameryce jest bardziej regulowany niż leki farmaceutyczne. Niektóre stany nie zezwalają na growlerów, ale to jest czynnik ograniczający.

WS: Gotowanie to jedno z Twoich hobby: Jakie wina lubisz pić w domu?
DB: Mam słabość do Napa, ponieważ mieszkałem tam przez jakiś czas. Jestem trochę ze starej szkoły. Osiągnąłem pełnoletność w latach 80., kiedy królowała Kalifornia. Jestem wielkim fanem Bordeaux, Rodanu. W naszej lodówce cały czas jest biały burgund. ... Dziś wieczorem na grillu mam jagnięcinę z czerwonym rodanem z Vacqueyras.

WS: Czy masz ulubioną książkę o winie?
DB: kocham Co pić z tym, co jesz Polecam wszystkim. Przewodnik Alexisa Lichine'a po winach i winnicach Francji , ten stary. Uwielbiam sposób, w jaki interpretuje historię. To była moja biblia, aby wejść do branży winiarskiej. Patrzę teraz na kopię, która jest zniszczona i rozpada się, ale wciąż ją przeglądam. [Jamesa Laube] Wino kalifornijskie książka, bardzo mi się podobała. Mam tutaj trzy kopie.

WS: Co pijesz, gdy nie pijesz wina?
DB: Będę pił piwo od czasu do czasu. Może krwawa mary. O to chodzi w moim domu, pijemy wino.