La Jolla dojrzewa

Luksusowo rustykalny Lodge w Torrey Pines jest zaskakująco prywatny i spokojny jak na swoją wielkość.
	Znajdź więcej miejsc docelowych w naszym Podróżować Sekcja

Samuel i Daniel Sizer mieli pomysł i nawet w 1869 roku Kalifornia była miejscem, które lubiło pomysły, duże lub małe, fantastyczne lub naciągane. Bracia Sizer mieli wspaniałą okazję do La Jolla, słonecznego skrętu ziemi, który niczym ucho wznosi się do Oceanu Spokojnego w północno-zachodnim rogu hrabstwa San Diego. Postanowili wyhodować winogrona.

Płacąc 200 dolarów za 160 akrów i sadząc 5000 winorośli, Sizers stali się miastem ”> Ale niektóre marzenia po prostu się nie spełniają, a zarówno Sizers, jak i ich winnice dawno już minęły. Los La Jolli był najpierw jako urocza kolonia plażowa, która wyrosła na jedną z najbardziej ekskluzywnych społeczności południowej Kalifornii, a ostatnio jako miejsce docelowe dla podróżników szukających luksusu, a także najlepszego jedzenia i wina na cały ten piasek i słońce .

Pod wieloma względami La jolla stała się dla San Diego tym, czym Martha's Vineyard dla Bostonu. Niewielka fałda gór odróżnia ją od atrakcji śródmieścia 12 mil na południe. Z populacją 40000 La Jolla jest czasami zajęta turystami, ale na mniejszą skalę niż właściwe San Diego. Atmosfera jest swobodna, ale strój bardziej przypomina Ralpha Laurena niż Hang Ten. I podobnie jak Martha's Vineyard, jej naturalne piękno przyciągnęło bogactwo i gentryfikację.

Miejscowi i turyści spacerują po chodnikach wioski w centrum miasta, która jest pełna kawiarni ulicznych, galerii sztuki i ekskluzywnych butików (i tylko kilku sklepów z pocztówkami i koszulkami).

Pogoda jest kluczowa w La Jolla, nazwie wywodzącej się z hiszpańskiego terminu la joya, oznaczającego „klejnot”. Szczyt sezonu przypada latem, kiedy temperatury rzadko przekraczają 80 stopni Fahrenheita lub spadają poniżej 65 stopni Fahrenheita, ale wielką atrakcją miasta jest umiarkowany klimat przez cały rok. Nawet w styczniu temperatury w ciągu dnia sięgają prawie 70 stopni Fahrenheita, co sprawia, że ​​zimy w La Jolla są idealne do zwiedzania. „W styczniu nie jest tak tłoczno, a zachody słońca są piękne” - mówi Pat Dahlburg, miejscowy historyk i 40-letni mieszkaniec. (Lokalni restauratorzy i hotelarze podają, że jesienne pożary w pobliżu tylko tymczasowo zaciemniły niebo La Jolla).

Zachody słońca to nie jedyny czas, w którym odwiedzający spoglądają na Ocean Spokojny. Ponieważ miasto spływa ze szczytu góry Soledad i na zachód na zakrzywiony półwysep, ocean jest stałym tłem, gdy patrzysz na zachód.

Sercem wioski jest Scripps Park nad zatoką La Jolla, gdzie wrzecionowate palmy i skaliste klify spotykają się z Pacyfikiem. Wzdłuż wybrzeża spacer w pobliżu zatoki jest wystarczająco dużo miejsca na piesze wędrówki i pikniki, a także wiele osłoniętych plaż ze spokojną, błękitną wodą, nadającą się do pływania i nurkowania z rurką.

Przez lata w La Jolla nie brakowało ekskluzywnych restauracji, ale do niedawna widoki były ważniejsze niż jedzenie czy karty win.

„Przez lata San Diego i La Jolla były miasteczkami mięsno-ziemniaczanymi” - mówi 49-letni Chuck Samuelson, szef kuchni i właściciel restauracji Cuvee. „Scena kulinarna właśnie się niewiarygodnie poprawiła”.

Gary Parker zgadza się i docenia nowy konkurs. Jest właścicielem WineSellar & Brasserie, czołowej restauracji założonej w 1988 roku, która była dość wcześnie w okolicy. „Jeśli cofniesz się o 25 lat, po prostu nic tu nie było” - mówi Parker. „Teraz masz świetny wybór restauracji”.

W ciągu ostatnich kilku lat w La Jolla otworzyła się nowa fala kameralnych jadalni, restauracji takich jak Cuvee, Tapenade, Fresh i Nine-Ten, z których każda serwuje mieszankę kuchni francuskiej i kalifornijskiej i posiada Wine Spectator Award of Excellence - zwycięskie listy win.

W odpowiedzi niektórzy uznani gracze La Jolla podnieśli jakość. Na przykład George's at the Cove zawsze był znany ze swojego wspaniałego widoku na Pacyfik, ale dopiero gdy szef kuchni Trey Foshee przybył kilka lat temu, jedzenie zaczęło rywalizować z krajobrazem.

Jednym z najlepszych i najnowszych dodatków jest A.R. Valentien, wyśmienita restauracja w nowym Lodge at Torrey Pines. Kuchnia szefa kuchni Jeffa Jacksona pasuje do samej chaty - obie są luksusowe i odważnie zorganizowane.

La Jolla to miasto, które lubi wino. Sklepy z winami są bogate, a 13 lokalnych restauracji posiada nagrody Wine Spectator, w tym Grand Award dla WineSellar & Brasserie oraz trzy oceny Best of Award of Excellence: Donovan's, Sky Room w hotelu La Valencia i Top of the Cove.

Wina kalifornijskie dominują na większości list - lista nagrodzona nagrodą Award of Excellence w A.R. Valentien jest wyłącznie Kalifornijczykiem - ale najlepsi zdobywcy nagród oferują wspaniały wybór win francuskich, włoskich i innych win ze Starego Świata, a także win z biblioteki.

Dwie z bardziej intrygujących list można znaleźć w dwóch zupełnie różnych miejscach - Cuvee i WineSellar & Brasserie - restauracjach położonych poza zwykłymi szlakami turystycznymi i popularnych wśród miłośników wina. Oba mają dołączone sklepy detaliczne i pozwalają klientom kupić wino i podać je do kolacji za skromny korek. Dla Parkera ta formuła cenowa była logicznym wyborem w WineSellar & Brasserie. „Klienci zamawiali wino do kolacji, a potem wściekali się, gdy zobaczyli je w sklepie po niższej cenie” - mówi Parker. „Teraz sprzedaję więcej wina i wiem, że mam wielu zadowolonych klientów”.

Menu i atmosfera w WineSellar & Brasserie są nieco bardziej formalne i ma szeroki wybór nowych roczników i starszych kolekcji z całego świata. Z drugiej strony Cuvee jest bardziej wyluzowany, z eklektyczną listą win, która jest mieszanką głównie win kalifornijskich z nowej wersji.

Wraz ze wzrostem liczby wykwintnych restauracji pojawił się lepszy wybór ekskluzywnych kwater, niegdyś bardzo ograniczonych.

Historyczny hotel La Valencia był tradycyjnym wyborem od późnych lat dwudziestych XX wieku, przyciągając elitarny tłum, w tym Groucho Marx i Gregory Peck, a ostatnio odwiedzający to Madonna, Martha Stewart i Rush Limbaugh. W stylu śródziemnomorskim „Pink Lady” wychodzi na zatokę i niedawno dodano skrzydło luksusowych willi z widokiem na ocean.

Nowym dodatkiem jest hotel Parisi, położony naprzeciwko La Valencia, ale stylowo oddalony o wiele kilometrów. To butikowy hotel z eleganckim, nowoczesnym wystrojem skierowanym do bardziej młodzieńczego tłumu.

Ale jeśli naprawdę szukasz luksusowego wypoczynku, Lodge at Torrey Pines to najlepsza opcja dla La Jolla. Położony na północ od wioski, z dala od zatłoczonych ulic, ten nowy ośrodek jest przystojnym hołdem dla stylu kalifornijskiego rzemieślnika, spopularyzowanego przez Charlesa i Henry'ego Greene na początku XX wieku i bliskiego krewnego twórczości Franka Lloyda Wrighta.

Pobyt w schronisku umożliwia również łatwy dostęp do jednego z ulubionych zajęć La Jolla: golfa. W okolicy San Diego znajduje się wiele doskonałych pól golfowych, ale domek sąsiaduje z polem golfowym Torrey Pines, na którym odbędą się rozgrywki US Open 2008. (Ulubiony apartament Tigera Woodsa w lodge otwiera się na 18. green).

Istnieje również wiele alternatyw dla gry w golfa, zakupów, restauracji i leniuchowania na plaży. Torrey Pines State Preserve to smagany wiatrem skrawek zieleni popularny wśród turystów. Nie można przegapić Brzozowego Akwarium w Instytucie Oceanografii Scripps, położonego wysoko na nadmorskim urwisku z widokiem na ocean.

Sztuka jest również kluczowa dla społeczności. Najbardziej godne uwagi są Muzeum Sztuki Współczesnej w San Diego i La Jolla Playhouse, z których oba mają reputację w całym kraju.

Chociaż San Diego znajduje się w nazwie muzeum (a druga lokalizacja znajduje się w centrum San Diego), Muzeum Sztuki Współczesnej jest rodzimą La Jolla. Odwiedzający przeglądający kolekcję mogą również zatrzymać się, aby obserwować surferów i lwy morskie w pobliskiej wodzie. La Jolla Playhouse, uważany za najlepszy teatr regionalny, przez lata wysłał na Broadway kilka spektakli, w tym Big River, The Who's Tommy i A Walk in the Woods.

San Diego, w którym znajduje się wiele znakomitych restauracji, znajduje się w odległości krótkiej przejażdżki od hotelu. Jednodniowa wycieczka mogłaby obejmować takie atrakcje, jak zoo w San Diego, SeaWorld, The Gaslamp Quarter i Coronado.

To interesujące, jak czas zmienia rzeczy. W dawnych czasach to La Jolla była jednodniową wycieczką. „Ludzie przyjeżdżaliby z San Diego na plaże” - mówi Dahlburg o pierwszym boomie turystycznym La Jolla pod koniec XIX wieku. - Podróż zajęłaby cały dzień. Wszyscy chcieli dotrzeć do zatoki.

W dzisiejszych czasach, dzięki winnym restauracjom i eleganckim hotelom, nie tylko słońce i piasek kuszą odwiedzających La Jolla. To miejsce warte więcej niż jednodniowa wycieczka. Ale jeśli historia nas czegoś nauczyła, nie spodziewaj się, że znajdziesz winnice.

Jeśli pójdziesz